czyli niespełnione zachcianki:)
1.
Bez obaw, nie będę tu pisać o sposobach zaparzania kawy, bo to nadal dla mnie czarna magia.
Rozróżniam tylko kawę, która mi smakuje lub nie:) Zaparzyć żadnej porządnie nie potrafię :P, ale chciałam spróbować czegoś innego niż moja dotychczasowa kafeterka, której posiadaczką jestem.
Stanęło na aeropresie. Mam go. Jest bardzo brzydki, ale funkcjonalny.
Estetyka urządzeń do parzenia kawy i ich rozmaitość (przeglądałam przede wszystkim polskie sklepy) wg. mnie zostawia wieeeele do życzenia.
Najbardziej podoba mi się opis "estetyczny (-a,-e)" czyli taki sobie, schludny:)))
Może dlatego kiedy trafiłam na ten frenchpress (poniżej, biały i szary) zrobił na mnie wrażenie i nie ukrywam, że bardzo chciałabym go mieć.
Drugi (ten metalowy) - jestem prawie pewna, że znajdę podobny w zbiorach po babci.
2.
Z okazji nowego roku (tak wiem, że piszę w lutym..., marcu..., kwietniu... - jestem coraz lepsza w odsuwaniu wpisów:)) chciałam też zakupić jakiś kalendarz, notes ... Sama nie wiedziałam co się sprawdzi.
Całe życie używałam tylko notesu bo kalendarz nie wytrzymywał milionów dodatkowych notatek czy szkiców, a prowadzenie dwóch zeszytów to w moim wypadku niewypał.
Miałam jednak nadzieję, że znajdę jakieś cudowne rozwiązanie mojego problemu.
Nie znalazłam.
Znalazłam za to kilka interesujących piśmienniczych przedmiotów, do których mogę wzdychać. Zobaczcie.
Nie kupiłam żadnej z tych rzeczy, ale piękne są prawda?
:)
Pozdrawia Was posiadaczka
ohydnego, ale praktycznego plastikowego areopressa
ohydnego, ale praktycznego plastikowego areopressa
i
grubego, czarnego
notesu - szkicownika,
kupionego u sąsiadów w papierniczym:)
notesu - szkicownika,
kupionego u sąsiadów w papierniczym:)
A takie coś metalowe jak na drugim zdjęciu to posiadam i to w trzech czy czterech sztukach, mam jednak wrażenie, że bardziej nadaje się do herbaty niż kawy (chyba, że o czymś nie wiem).
OdpowiedzUsuńJa też testuję przeróżne naczynia i zaparzaczki do kawy :)
I podobnie jak Ty uwielbiam notesy, w tym roku jednak moje potrzeby zaspokaja kalendarz z tesco, za to w czerwonej okładce ;-)
ściskam :)
Hej, no mi też się tak wydawało, ale ewidentnie opisane było to urządzenie jako frenchpress:)) więc kto to wie? pozdrawiam Reniu:)))
UsuńFrench press to dzbanek z tłokiem do oddzielenia fusów. Zdziwiłaś mnie pisząc, że nie natrafiła na zbyt wiele estetycznych urządzeń w polskich sklepach. Polecam wpisz w google np. hario (to firma, mają wiele urządzeń). Sama używam syfonu - wygląda jak małe laboratorium Dextera, cieszy oko i podbniebienie o ile dobrze się zmieli dobre ziarno.A co do zagubienia w świecie kawy, to jeśli wybierzesz się do Gliwic daj znać, zrobimy przeszkolenie,od razu weź książkę itp. bo spać szybko nie pójdziesz ;) Pozdrawiam, M.D.
OdpowiedzUsuń:)) O tak Hario znam. Prawie wyłącznie ta firma króluje w naszych sklepach:)) i podoba mi się jedynie miedziany dzbanuszek, najmniej mi potrzebny. Syfon bardzo bym chciała, ale najlepiej jakiś z duszą. Hario odpada. Jak dla mnie zbyt to wszytko porządnickie. Wolę inny klimat. Dzięki za zaproszenie do Gliwic :))))
UsuńParzenie kawy to sztuka - trzeba się przyłożyć i mieć odpowiednie urządzenia.
OdpowiedzUsuńhaha mam to samo! ;) ohydny aeropres (ale wybaczam mu, kawa jest znakomita) i zakochanie w tym bialym, ktory znalazlas i nie tylko w tej jednej rzeczy. lacze sie w bolu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne propozycje. Ja na razie dorobiłam się tylko kawiarki, ale za to w końcu piję porządną kawę ;)
OdpowiedzUsuńLubię się napić porządnej kawy z kawiarki :)
OdpowiedzUsuńNotes również mnie przypadł bardzo do gustu, wygląda świetnie:) Na pewno rozejrzę się za takim samym lub podobnym.
OdpowiedzUsuńParzenie kawy to sztuka - trzeba się przyłożyć i mieć odpowiednie urządzenia.
OdpowiedzUsuńkhach san mini 20x10