czwartek, 22 grudnia 2011
poniedziałek, 19 grudnia 2011
CANVAS
Już nie będę narzekać, chociaż bardzo mi się chce:)
Lepiej odeślę Was w spokojne miejsce.
Lubię takie naczynia. Proste, delikatne i w stonowanych kolorach. Do tego drewno - moje ukochane.
Zdjęcia ze sklepu Canvas
Przy okazji zajrzycie sobie do koleżanki m.
Ja nie kupuję bo przed świętami nigdy nie mam funduszy:(, ale po tej świątecznej zapaści myślę, że sprawię sobie u niej malutki prezent .
Jakby co to będzie to ta makowa miseczka:)
Lepiej odeślę Was w spokojne miejsce.
Lubię takie naczynia. Proste, delikatne i w stonowanych kolorach. Do tego drewno - moje ukochane.
Zdjęcia ze sklepu Canvas
Przy okazji zajrzycie sobie do koleżanki m.
Ja nie kupuję bo przed świętami nigdy nie mam funduszy:(, ale po tej świątecznej zapaści myślę, że sprawię sobie u niej malutki prezent .
Jakby co to będzie to ta makowa miseczka:)
wtorek, 13 grudnia 2011
NIESTETY KRYZYSIK
Myślałam, że przez weekend mi przejdzie, ale nie.
Ostatnio zwiedziłam po kolei kilka "topowych" krakowskich sklepów z wyposażeniem wnętrz. Dywany, lampy, tkaniny....
Matko! Co za tragedia!
Tu się jednak nie da projektować. Albo sklepy z z.....cie drogimi rzeczami, które wszyscy znają i upychają do swoich prac (np ta lampa króluje) albo jakaś tania chała, gdzie jak wchodzę do sklepu i pytam o kinkiet w kolorze mosiądzu, ładnie postarzany dostaję wylizaną, błyszczącą, toporną w proporcjach lampkę.
O czymś nowoczesnym, ze średniej półki cenowej to nie mówię, bo nie istnieją. U nas nowoczesność jakoś inaczej jest pojmowana.
Dyskusja o kolorze w sklepie to pomyłka.
Co za ludzie są właścicielami tych sklepów?! Czy te sklepy są ich wizytówkami? Mam nadzieję , że robią to dla pieniędzy i jak już się dorobią, to zrobią coś w lepszym stylu;)
Zastanawiam się czy gusty ludzi, których w tym mieście jest tysiące są takie same?
Przecież moje wyobrażenie niebieskiego, żółtego czy czerwonego jest inne niż przypadkiem spotkanego człowieka na ulicy, a on też chciałby coś dla siebie i pewnie w inny stylu.
Ale nieeee!
U nas jeden "trynd" i basta.
Moje projektowanie polega na tym jak tu wykombinować lampy, meble, dywany..... bo normalnie kupić się nie da. Chyba nie o to idzie.
Aaaa i jeszcze, żeby przeciętnie zarabiający mógł je kupić.
Nie tylko właściciele banków urządzają wnętrza!
Wiem, że pomysł jest najważniejszy w projekcie, ale często brakuje mi bardzo podstawowych rzeczy. Prostych, skromnych, zabawnych, różnych bo ja mam różnych klientów! A i jeszcze jakby te rzeczy były od naszych producentów. Marzenie ściętej głowy, co?
Na odreagowanie po powrocie do domu obejrzałam sobie z sentymentu bardzo drogą - a co!:) - firmę produkującą meble, płytki itd. Dlaczego z sentymenty zrozumieć może tylko Kasia:)
Jeżeli chodzi o kolory płytek, to w tym miejscu muszę przyznać - Radek (teraz z Decoroomu) wytrzymuje:), ale ja chce więcej i różnie! różnie! różnie! nie tylko w płytkach.
Ostatnio zwiedziłam po kolei kilka "topowych" krakowskich sklepów z wyposażeniem wnętrz. Dywany, lampy, tkaniny....
Matko! Co za tragedia!
Tu się jednak nie da projektować. Albo sklepy z z.....cie drogimi rzeczami, które wszyscy znają i upychają do swoich prac (np ta lampa króluje) albo jakaś tania chała, gdzie jak wchodzę do sklepu i pytam o kinkiet w kolorze mosiądzu, ładnie postarzany dostaję wylizaną, błyszczącą, toporną w proporcjach lampkę.
O czymś nowoczesnym, ze średniej półki cenowej to nie mówię, bo nie istnieją. U nas nowoczesność jakoś inaczej jest pojmowana.
Dyskusja o kolorze w sklepie to pomyłka.
Co za ludzie są właścicielami tych sklepów?! Czy te sklepy są ich wizytówkami? Mam nadzieję , że robią to dla pieniędzy i jak już się dorobią, to zrobią coś w lepszym stylu;)
Zastanawiam się czy gusty ludzi, których w tym mieście jest tysiące są takie same?
Przecież moje wyobrażenie niebieskiego, żółtego czy czerwonego jest inne niż przypadkiem spotkanego człowieka na ulicy, a on też chciałby coś dla siebie i pewnie w inny stylu.
Ale nieeee!
U nas jeden "trynd" i basta.
Moje projektowanie polega na tym jak tu wykombinować lampy, meble, dywany..... bo normalnie kupić się nie da. Chyba nie o to idzie.
Aaaa i jeszcze, żeby przeciętnie zarabiający mógł je kupić.
Nie tylko właściciele banków urządzają wnętrza!
Wiem, że pomysł jest najważniejszy w projekcie, ale często brakuje mi bardzo podstawowych rzeczy. Prostych, skromnych, zabawnych, różnych bo ja mam różnych klientów! A i jeszcze jakby te rzeczy były od naszych producentów. Marzenie ściętej głowy, co?
Na odreagowanie po powrocie do domu obejrzałam sobie z sentymentu bardzo drogą - a co!:) - firmę produkującą meble, płytki itd. Dlaczego z sentymenty zrozumieć może tylko Kasia:)
Jeżeli chodzi o kolory płytek, to w tym miejscu muszę przyznać - Radek (teraz z Decoroomu) wytrzymuje:), ale ja chce więcej i różnie! różnie! różnie! nie tylko w płytkach.
Zdjęcia pochodzą ze strony Ann Sacks.
Tam każdy kolor ma mnóstwo odcieni, a każdy odcień inny styl.
A na koniec mam jeszcze jedno marzenie, a może kilka:)
Żeby każdy chłop na budowie robił swoje.
Nie zwalał na drugiego.
Żeby każdy był profesjonalistą!
Nie kłamał za bardzo.
Żebym ja nie musiała podnosić głosu - bo nie lubię!
Żebym nie musiała dużo kląć! - lubię, ale dla siebie:)
Tu chcę zaznaczyć, że jeżeli to czyta mój główny wykonawca to, to nie o nim:) On kłamie w normie:)
Chociaż tyle mam.
poniedziałek, 12 grudnia 2011
środa, 7 grudnia 2011
LUBICIE?
Ja bardzo.
W końcu dojechały.
Są śliczne - zwłaszcza te tabliczki znamionowe:)
Wyczekaliśmy się na nie! Ooooj..... wyczekali.
Trzy miesiące!
To znaczy nasi klienci się wyczekali, bo wszystkie ładne rzeczy musimy niestety przekazywać dalej:(
Tu muszę zaznaczyć, że klientów to ja mam malutko, ale jak mam to takich, których mi tylko można zazdrościć.
Te lampy właśnie do takich jadą.
Jak ktoś Jielde nie zna, to niech wskoczy tutaj.
W końcu dojechały.
Są śliczne - zwłaszcza te tabliczki znamionowe:)
Wyczekaliśmy się na nie! Ooooj..... wyczekali.
Trzy miesiące!
To znaczy nasi klienci się wyczekali, bo wszystkie ładne rzeczy musimy niestety przekazywać dalej:(
Tu muszę zaznaczyć, że klientów to ja mam malutko, ale jak mam to takich, których mi tylko można zazdrościć.
Te lampy właśnie do takich jadą.
Jak ktoś Jielde nie zna, to niech wskoczy tutaj.
piątek, 2 grudnia 2011
SZARE DEKORACJE
Wolałabym mieć szare święta.
Ptaszki zobaczyłam niedawno u kogoś na blogu (nie pamiętam u kogo) więc wstąpiłam.
To raczej ślubne dekoracje, ale ja bym coś zaanektowała.
Zdjęcia BHLDN
Ptaszki zobaczyłam niedawno u kogoś na blogu (nie pamiętam u kogo) więc wstąpiłam.
To raczej ślubne dekoracje, ale ja bym coś zaanektowała.
Zdjęcia BHLDN
Subskrybuj:
Posty (Atom)