Bez dobrej architektury nie istnieją dobre wnętrza. Te dwie rzeczy są ściśle powiązane, ale u nas nawet pseudoekskluzywne apartamentowce nie grzeszą dobrą architekturą, co najwyżej ich ekskluzywność ogranicza się do ostentacyjnych i niewyszukanych marmurów na schodach i piaskowca na elewacji. (generalizuję, żeby była jasność)
A może w architekta z prawdziwego zdarzenia warto by zainwestować?
Wiem, wiem nieekonomicznie.
Bieda piszczy w naszym kraju:(, a klient niewymagający, bo gdzie niby miałby się czegoś o estetyce nauczyć, w szkole? polskiej? Dobre sobie.
Część architektury, która brutalnie wchodzi w nasze wnętrza i której zazwyczaj nie możemy już poprawić, kiedy klient do nas dociera są otwory czyli okna i nie chodzi tutaj tylko o stolarkę (o to oczywiście też), ale przede wszystkim o proporcje okna w stosunku do wielkości ściany, stropu, itd.
Och! te przeklęte 250 cm wysokości, w której ciężko się oddycha i wstrętne plastikowe małe okienka.
Poniżej przykłady gdzie okna występuj w roli głównej.
Aż chce się żyć!
Dbajcie o okna jeżeli macie na to wpływ.
Okna pojawią się u mnie jeszcze nie raz. To kolejne zboczenie:)
A tak przy okazji jak interesują Was okna to odsyłam TU. YBA też ma tą chorobę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Bardzo proszę o nie umieszczanie reklam.