To mieszkanie wzbudzi w Was mieszane uczucia.
Mam niezłego farta trafiając na takich klientów. Tym razem pomogło mi szczęście koleżanki (czytaj córeczka:) Aga dzięki za polecenie.
Mieszkanie jak często w moim wypadku przeznaczone jest pod wynajem.
Grupą docelową są młodzi, zamożniejsi klienci.
Styl obecnie modny - industrialny, loftowy, skandynawski - kompletnie nie leżący w zainteresowaniach inwestora:)
Inwestor swoim podejściem do kłopotów na budowie pobił cierpliwością moich wszystkich dotychczasowych klientów, za co szczerze dziękuję.
Tym razem podobnie jak w innych inwestycjach wytyczne klienta i samo mieszkanie determinują rozwiązania.
Kiedy wpadłam na pomiar, wykonawcy już oczyszczali ściany z tynków (teoretycznie, aby założyć nowe:) Kiedy wpadłam kolejny raz odkryli ukryte pod cegłami przejścia, sklepienie w kuchni i drzwi między obecnym salonem i sypialnią. Odkryli jeszcze mnóstwo pięknych elementów, ale nie mogliśmy zostawić wszystkiego dlatego zasłoniliśmy je z powrotem, ale tylko w połowie ;P
Kolorystykę zaproponowałam ja. Tam gdzie jest jasno - jasno, a tam gdzie ciemno - ciemno. Jak zawsze.
Hmmm... z powyższego opisu wygląda to tak jakbym się nieszczególnie napracowała.
Na usprawiedliwienie dodam, że też nadzorowaliśmy tą budowę, dostarczyliśmy prawie wszystkie materiały, trzymaliśmy się wyznaczonego budżetu (stąd trochę Ikei, Allegro, Castoramy itp), troszkę dręczyliśmy niektórych wykonawców (czasem z marnym skutkiem) i pewnie znalazłoby się coś jeszcze.
Koniec elaboratu.
Zdjęć zrobiłam okrutnie dużo. Tak pięknie świeciło tam słońce! Nie mogliśmy się na nie napatrzyć.
Wiem, że odbijam się w co drugiej fotce, ale niczego nie zasłaniam:) No to miłego oglądania.
Aha podzielę zdjęcia na partie bo chyba w jednym poście byłoby za "ciężko".
część pierwsza (kuchnia, jadalnia)
część druga (salon, sypialnia)
część trzecia (łazienka)
galeria (wraz ze zdjęciami przed i po)
Ja Cię kręcę. Mega mega mega! Te lampy są cudowne! Wszystko jest cudowne. Z projektu na projekt uwielbiam Twoje prace jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)) Trafiają mi się mega wyluzowani klienci dlatego mogę czasami sobie poszaleć:) To niestety kwestia szczęścia.
UsuńCzy to się może komuś nie podobać?
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu się znajdzie:)
Usuń