Zobaczyłam zdjęcie tego wazonika - dzbanuszka i od razu mi się spodobał.
Taki swojski mi się wydał.
Przygaszony, ciepły, niebieski kolor z różem i beżem to przywołuje we mnie skojarzenia z dzieciństwa.
Nie wiem dlaczego. Kuchnia babci?
Bardzo lubię kiedy przejeżdżając na nazwę producenta pod spodem widzę napis in Poland:)
Tym razem producentem jest
z Wrocławia.
czyli
Bardzo podobają mi się jeszcze te wazoniki.
A Wam podoba się klimat stworzony przez Irminę?
Przy okazji poszukiwań wiadomości o Irminie, trafiłam na ten artykuł.
Tam jedna z Pań wspomina, że ktoś z Włoch zamówił u niej zastawę ślubną.
Tam jedna z Pań wspomina, że ktoś z Włoch zamówił u niej zastawę ślubną.
Stąd pytanie.
Czy Wy robiąc prezent np. taki poważny, ślubny:) uciekacie się do takich specjalnych zamówień?
Czy raczej wybieracie Villeroy'a bo dobry, porządny, wszechobecny i osoba obdarowana będzie znała wartość i będzie wiedziała, że się człowiek wykosztował? Hmmm...?
A ja tak sobie myślę ile osób mogłoby zarobić i godnie żyć gdybyśmy te wszystkie drogie prezenty zamawiali u polskich artystów. Tych malutkich. Tworzących z pasją.
Oczywiście tych dobrych - patrz wyżej.
Wiem, że skojarzenie z polską ceramiką to stragan zawalony ogromną ilością kolorowych przedmiotów o dziwacznych kształtach i często niewiadomym przeznaczeniu, wyrobami przypadkowymi, nieprzemyślanymi. Sama przed tym uciekam, ale niestety kicz się sprzedaje:(
Pomóżmy wyjść na czoło tym prawdziwym artystom.
Ciężko ich znaleźć. Wiem, ale szukajmy.
Villeroy jest ciezki jak diabli:). Taki prezetn slubny to chyba by sie nikt nie obrazil.
OdpowiedzUsuńStaram sie zawsze kupować coś polskiego, nigdy Villeroya nie podarowałam nikomu. Raz nawet kupiłam biały serwis i sama malowałam i wypalałam. Fajnie podarować coś z duszą, nie fabrycznego...
OdpowiedzUsuńMożna się było po Was spodziewać takich odpowiedzi:)
OdpowiedzUsuńKasiu, villeroy taki praktyczny:)) jak możesz?:)
Urocze drobiazgi :)
OdpowiedzUsuń