Tydzień minął nawet nie wiem kiedy.
Miotam się między "firmowymi" projektami, a mega operacją - mieszkanie za grosz.
W tym drugim przedsięwzięciu chodzi o to, żeby zrobić przytulne mieszkanko do wynajęcia, wykorzystując zastane w nim rzeczy oraz to co znajdę na strychu, w piwnicy, w lesie, w ciucholandzie ...
Większość prac wykonujemy sami więc wieczory miło nam płyną na szlifowaniu i szpachlowaniu.
Szczerze powiem, że po dniu spędzonym na główkowaniu, rysunkach technicznych i wizualizacjach, chętnie wykonuję pracę, przy której tak niewiele trzeba myśleć.
Bardzo to oczyszczające i nie ukrywam, że satysfakcjonujące.
Do finiszu jeszcze daleko. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i pokażę Wam przed i po.
A kolory będą takie
Dumna jestem z upolowanych żółtych szklanek (1.5zł/szt).
Tkaniny z ciucholandu (9zł/kg). Będą zasłony.
Pewnie wciśniemy tam nasze kolorowe gałeczki:)
Druga część mieszkania będzie ciemna z jaskrawymi akcentami. Pamiętacie ten wpis. To pierwsze zdjęcie to, to do czego dążę. Muszę się zmierzyć z tymi kolorami.
Potrzebny mi obrazek a la Ibride. Uff.... to mi chwilę zajmie, zwłaszcza, że potrzebuję 1x2m bo takie mam podobrazie. Mam nadzieję, że ciucholand podaruje mi jakiś ciekawy motyw:)
Do tego chętnie dołożyłabym dywaniki z Zary, ale pewnie skończy się na Ikei. Jak w ogóle będą jakieś dywaniki oczywiście:)
A dąb z Trójki czeka kiedy w końcu dotrę do miejsca, gdzie spokojnie będę mogła go zasadzić.
Szaleje w tym kubku już dwa tygodnie, albo trzy!:)
Miotam się między "firmowymi" projektami, a mega operacją - mieszkanie za grosz.
W tym drugim przedsięwzięciu chodzi o to, żeby zrobić przytulne mieszkanko do wynajęcia, wykorzystując zastane w nim rzeczy oraz to co znajdę na strychu, w piwnicy, w lesie, w ciucholandzie ...
Większość prac wykonujemy sami więc wieczory miło nam płyną na szlifowaniu i szpachlowaniu.
Szczerze powiem, że po dniu spędzonym na główkowaniu, rysunkach technicznych i wizualizacjach, chętnie wykonuję pracę, przy której tak niewiele trzeba myśleć.
Bardzo to oczyszczające i nie ukrywam, że satysfakcjonujące.
Do finiszu jeszcze daleko. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i pokażę Wam przed i po.
A kolory będą takie
Dumna jestem z upolowanych żółtych szklanek (1.5zł/szt).
Tkaniny z ciucholandu (9zł/kg). Będą zasłony.
Pewnie wciśniemy tam nasze kolorowe gałeczki:)
Druga część mieszkania będzie ciemna z jaskrawymi akcentami. Pamiętacie ten wpis. To pierwsze zdjęcie to, to do czego dążę. Muszę się zmierzyć z tymi kolorami.
Potrzebny mi obrazek a la Ibride. Uff.... to mi chwilę zajmie, zwłaszcza, że potrzebuję 1x2m bo takie mam podobrazie. Mam nadzieję, że ciucholand podaruje mi jakiś ciekawy motyw:)
Do tego chętnie dołożyłabym dywaniki z Zary, ale pewnie skończy się na Ikei. Jak w ogóle będą jakieś dywaniki oczywiście:)
A dąb z Trójki czeka kiedy w końcu dotrę do miejsca, gdzie spokojnie będę mogła go zasadzić.
Szaleje w tym kubku już dwa tygodnie, albo trzy!:)
:) no to powodzenia :) jestem ciekawa tych przemian!! :) na razie zapowiada się bardzo ciekawie!!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać przed_i_po, wiem, że będzie świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem tego taka pewna, ale się staram:)
Usuńfajny blog, fajne pomysły!
OdpowiedzUsuńDzięki. Twoje też nie najgorsze:) Właśnie zwiedzam.
Usuń