Od jakiegoś czasu prześladuje mnie ten kolor. Dawniej bardzo go nie lubiłam, chyba tak z zasady, ale to było dawniej. Teraz nauczyłam się, że żadnego koloru nie należy przekreślać.
zdjęcia ze stron:
talerz BDB
halogen Modular
płytki Petra Antiqua
tapety Arte
lampa MammaLampa
lampy Axis71
Zaczęłam używać złotego. Najbardziej lubię go w niedużej ilości w połączeniu z bielą lub ziemistą zielenią.
mam podobnie ze złotem;)
OdpowiedzUsuńI z szarym jak na ostatnim zdjęciu.
OdpowiedzUsuńO, i widzę moją ulubioną książkę :)
złota z bielą to jedno z moich ulubionych połączeń ale we wnętrzach, raczej nie w modzie:)
OdpowiedzUsuńOdkąd sięgnę pamięcią to nie lubiłam złota, szczególnie z połyskiem. W ostateczności toleruję miedź. Niedawno sama rzuciłam u siebie hasło ZŁOTO,
OdpowiedzUsuńtylko dlatego, że podobny post był u KAAM a u niej zawsze wszystko mi się podoba;)
No tak dziewczyny, złoty prosty nie jest.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny post. Do złota też długo się przekonać nie mogłam,ale teraz jest inaczej.Podobnie jak u Ciebie. A ta ziemista zieleń...też mi chodzi po głowie coraz częściej:)
OdpowiedzUsuńJa się świetnie czuję w tym kolorze (we wnętrzach) On nie atakuje. Tak sobie jest obok. Ten zielony oczywiście.
Usuń