Przed świętami wszyscy świrują. Sprzątają, jakby tego po świętach, w spokoju nie można było zrobić.
Gotują, pieką (piec akurat lubię:), kupują tysiące kiczowatych niepotrzebnych nikomu rzeczy.
No może jakbym miała taki sprzęt do sprzątania to też wpadłabym w ten szał.
Tysiąc zup bym ugotowała, żeby taką łychą ich ciągle próbować:)
... i pincet kurczaków, żeby takimi nożycami porcjować - o ile one do tego służą :P
A jakbym po tym wszystkim miała siłę doczołgać się do ściany, to wspięłabym się po niej i zawiesiła świąteczne dekoracje:)))
Wszystkie zdjęcia z Analogue Life
Polecam obejrzeć.
Nie wiem do czego służą te nożyczki, ale chętnie powiesiłabym na ścianie taką imponującą kolekcję:)
OdpowiedzUsuńSprzątać trzeba niestety przez cały rok a na wiosnę to można zrobić wiosenne porządki po świętach.
Kiedyś też tak szalałam ale teraz podchodzę do tego z dystansem i bardziej nowocześnie. Wypieki z wypróbowanej cukierni, cztery przystawki zamiast dziesięciu, mało pracochłonne ale efektowne danie główne. Okna umyte 2 tygodnie temu...
Pozdrawiam
xxxx
śliczne te łyżki i ceramika...super:)
OdpowiedzUsuńTeż obserwuję sobie ludzi i nie rozumiem tego pędu, jakby wszyscy zapomnieli, że wnętrze się liczy, ale to nasze, w środku...
Ooo! Proszę! Jakie zdrowe koleżanki:)))
OdpowiedzUsuń