No to kolejne pytanie.
Nie lubicie jasnych barów czy tylko takich sterylnych?
Czy ta restauracja zachęca do przycupnięcia na kawę?
Ja od razu odpowiem, że mnie TAK.
Skąd w ogóle moje pytanie.
Umawiam się z kimś np. z siostrą, żeby omówić kilka projekcików (mam ten komfort, że mogę to zrobić przed południem, przy kawce, w połowie drogi od niej i ode mnie czyli na Kazimierzu - taki jeden z przywilejów wolnego zawodu:)
I mamy dylemat.
Nie chcę wpaść w senny knajpiany nastrój.
Nie chcę schodzić do piwnicy.
Nie chcę półmroku.
Chcę, żeby było jasno i przytulnie.
Tak, żeby mnie sąsiad nie szturchał łokciem i żeby muzyka nie zagłuszała rozmowy.
Omawiamy co mamy do omówienia i do roboty!
Brakuje mi takich "knajp do pracy". Może macie jakieś około kazimierzowskie propozycje.
My zazwyczaj kończymy w Singerze, bo tam przy wejściu jest jedno duże okno i stół. Wystrój raczej jasny nie jest, ale z braku laku...:))
Nie lubicie jasnych barów czy tylko takich sterylnych?
Czy ta restauracja zachęca do przycupnięcia na kawę?
Ja od razu odpowiem, że mnie TAK.
Skąd w ogóle moje pytanie.
Umawiam się z kimś np. z siostrą, żeby omówić kilka projekcików (mam ten komfort, że mogę to zrobić przed południem, przy kawce, w połowie drogi od niej i ode mnie czyli na Kazimierzu - taki jeden z przywilejów wolnego zawodu:)
I mamy dylemat.
Nie chcę wpaść w senny knajpiany nastrój.
Nie chcę schodzić do piwnicy.
Nie chcę półmroku.
Chcę, żeby było jasno i przytulnie.
Tak, żeby mnie sąsiad nie szturchał łokciem i żeby muzyka nie zagłuszała rozmowy.
Omawiamy co mamy do omówienia i do roboty!
Brakuje mi takich "knajp do pracy". Może macie jakieś około kazimierzowskie propozycje.
My zazwyczaj kończymy w Singerze, bo tam przy wejściu jest jedno duże okno i stół. Wystrój raczej jasny nie jest, ale z braku laku...:))
Świetna jest. Ma klimat. Mimo dużej ilości bieli jest przytulna. Świetne wyposażenie-krzesła, regały, meble. Z wielką ochotą napiłbym się tam kawy z rana. No i mam nadzieję, że równie dobra muzyka z głośników "sączy" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z pewnością dobra:))
Usuńtak, tutaj chyba przysiadłabym na kawę. Nie polecę Ci nic w Krakowie, bo nie wiem co teraz tam się dzieje :( Kazimierz pamiętam jeszcze odrapany i ponury, ale i cudny duchem.
OdpowiedzUsuńZaś w Warszawie powstało dużo klimatycznych i pomysłowych knajpek, często mają jednak wadę-akustykę. Jak posiedzisz dłużej głowa pęka, niby można porozmawiać, ale jest taki pomruk, po godzinie wżerający się w mózg. Teraz wchodzę i sprawdzam zanim usiądę, tutaj też tak bym zrobiła.
Tego Kazimierza już nie ma. Dla mnie został odrapany, ale już bez ducha, a może za długo tu mieszkam:)
UsuńTa ze zdjęć trochę przypomina Konfederacką 4, ale to nie Kazimierz... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmnie też zachęca i chętnie wypiłabym z Tobą kawę w takiej restauracji ;) dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńTo do zobaczenia:))
UsuńJak będę w Krakowie to się odezwę :)
OdpowiedzUsuńok:))
Usuń